"Wiem, że mnie ktoś podtrzymuje, i dlatego jestem spokojna i czuję się bezpiecznie. Nie jest to pewne siebie poczucie bezpieczeństwa mężczyzny, który o własnych siłach stoi na pewnym gruncie, ale słodkie i szczęśliwe poczucie bezpieczeństwa dziecka, niesionego na mocnym ramieniu rodzica. Rzeczowo biorąc, takie poczucie bezpieczeństwa jest nie mniej rozsądne. Czyż rozsądnym byłoby dziecko żyjące w ustawicznej trwodze, że matka może je upuścić? (…) Gdy mnie Bóg zapewnia ustami Proroka, że stoi przy mnie wierniej niż ojciec i matka, co więcej – że sam jest Miłością, widzę wtedy jasno, jak rozsądne jest moje zaufanie do Ramienia, które mnie podtrzymuje, i jak niemądra byłaby wszelka trwoga przed wpadnięciem w nicość – oczywiście, jeśli się tylko z własnej woli nie oderwę od owego chroniącego mnie Ramienia". Edyta Stein
ZNAJDŹ NAS!
Korzystanie ze strony oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookie, które są zapisywane w folderze przeglądarki.
Więcej informacji można znaleźć w zakładce Polityka Cookies.
Akceptuję