Patroni

patronka_03.jpg Święta Teresa Benedykta od Krzyża - Edyta Stein - filozof, fenomenolog, później karmelitanka bosa. Urodziła się we Wrocławiu w roku 1891 w ortodoksyjnej rodzinie żydowskiej. Wcześnie zerwała z judaizmem, by jako osoba dojrzała przejść w roku 1922 na katolicyzm. Po ukończeniu studiów filozoficznych w Getyndze pracowała pod kierunkiem Edmunda Husserla. Wiele pisała i tłumaczyła. W języku polskim ukazały się m.in. "Byt skończony a byt wieczny", "O zagadnieniu wczucia", "Wiedza krzyża", "Twierdza duchowa", "Kobieta", "Drogi poznania Boga". Edyta Stein poszukiwała odpowiedzi na pytania o sens bytu, próbowała dotrzeć do istoty świata, zajmowała się problematyką ontologiczną, próbowała też znaleźć płaszczyznę syntezy fenomenologii z tomizmem.
Aresztowana w roku 1942 w Holandii w klasztorze w Echt, wywieziona została do Oświęcimia i tam stracona w komorze gazowej.
Została beatyfikowana, a później kanonizowana przez Ojca Świętego Jana Pawła II. Św. Edyta Stein jest szczególną patronką wszystkich poszukujących dróg do Boga oraz tych, którzy pragną żyć duchem miłości ukrzyżowanej.

swireneuszjpg.jpg ŚWIĘTY IRENEUSZ Z LYONU urodził się około roku 140 i wychowywał w Smyrnie (dzisiejszy Izmir) w Azji Mniejszej. Był uczniem św. Polikarpa, który według tradycji znał Apostołów i był uczniem św. Jana Apostoła. Około 178 roku został biskupem w Lionie. Poniósł tam śmierć męczeńską w 202 roku.
Święty Ireneusz podał nam najbardziej spójne spojrzenie na społeczno-historyczną ekonomię świata, jako pedagogikę Bożą na gruncie Trójcy Świętej.

Był wielkim pogromcą szerzącej się gnozy w Kościele. Bronił chrześcijaństwa poprzez myślenie historyczne jako procesie ku Zbawieniu. Dla odparcia szerzących się poglądów gnostycznych napisał dzieło: „Adversus haereses”. Mówi w nim o Chrystusie jako tym, w którym jest zebrane i odnowione całe stworzenie jako Głowie Kościoła (za Ef 1,10).

Nauczał, że Adam i Ewa stworzeni byli w niewinności i bez pożądliwości nie znając skutków dobra i zła. Dlatego też ich upadek jest wynikiem złośliwości kusiciela wykorzystującego ich cnotliwość, a wygnanie było aktem miłosierdzia Boga wobec swoich dzieci. Po to zostali stworzeni, by ich zachować dla siebie. Tym aktem miłosierdzia mieli się pozbyć pychy, która tworzy wszelki grzech wieczny i nieuleczalny, a śmierć fizyczna ciała kładzie kres grzechowi. Śmierć i Zmartwychwstanie Chrystusa ma pomóc poprzez pokutę nie tylko na ekspiację, ale zjednoczenie Dzieci Bożych. Aby sprostać nasilającym się gnozom, zwłaszcza antyhistorycznej i kosmologicznej wprowadził podstawowe idee realności relacji pomiędzy Bogiem i człowiekiem; jako między dawcą i biorcą istnienia.
Tylko człowiek swoim życiem warunkuje - jako biorca- ilość i wielkość owoców z zaoferowanych mu darów. Ta relacja wpisana jest w ekonomię powszechnego boskiego zbawienia. Zakłada ona rozwój historyczny istoty stworzonej. Nie jest ona oparta na przymusie, ale na pedagogice przedmiotu i podmiotu. Trzeba było wtedy mocno przeciwstawić się hellenistycznemu pojmowaniu świata. Gnostycy bowiem pod szyldem wiedzy, prawdy i poznania parli właśnie w tym kierunku.

Głosili, że nasza wiedza pochodzi niejako odgórnie i pogłębia się poprzez zwiększającą się niewidzialną tajemnicę. To hellenistyczne pomieszanie wierzeń w bogów i adaptowanie obcych bogów było bardzo groźne, bo zacierało prawdziwe kryteria weryfikacji tego, co przekazał nam Jezus o swoim Ojcu. Następowało tym pogłębiające się pomieszanie pojęć. Zacierała się różnica pomiędzy prawdą i prawdopodobieństwem. Św. Ireneusz, by temu zapobiec podjął historyczny realizm ducha Biblii i jej przekazu. Odciął ewangeliczny przekaz od rozszerzających się gnostyckich baśni i mitów.

Ten brak racjonalności w myśleniu i przesiąknięta tajemnicą wiedza odsłonięta tylko dla wybranych była bardzo groźna. Mnożyła ona nadprzyrodzone persony na różnych poziomach ubóstwienia, aż do aniołów. Te dosadnie mnożone szczeble w Niebie bardzo oburzyły św. Ireneusza. Pisał: „Każdy jest tak bezczelny, że nie wstydzi się wprowadzać własnej mądrości i uważając siebie za jedyna normę prawdy” ( Adv. Her.III,2,1) i nazwał ją fantastyką bez realności pochodzenia.

Głosił, że prawda jest tylko wtedy kiedy przyjmie się ją jako historycznie pewną i prawdziwą świadectwem Apostołów. W swoim drugim dziele: „Demonstratio” gromił brak miejsca na Opatrzność Boga Osobowego i Jego ekonomię zbawienia człowieka, oraz oddziaływania ducha ludzkiego z Duchem Świętym. Prostował gnostyków głosząc: :Bóg przez Swego Syna i Ducha Świętego wkroczył w ludzkie dzieje tworząc człowieczą egzystencję i jego dzieła:. Pisze: „ Dostrzec prawdę zdoła każdy człowiek dobrej woli, o ile dobrze zapozna się z tradycją apostolską, głoszoną publicznie i jawnie we wszystkich gminach kościelnych na całym świecie. ... Z Kościołem rzymskim, jako przewyższającym wszelkie inne dostojeństwem swego apostolskiego pochodzenia, zgadza się na pewno cały Kościół, to jest wszyscy wierni na całym świecie, w sprawie przechowywania tradycji odziedziczonej po Apostołach” (Adv. Her. III, 3,2). Wiedza i historia według niego dzieją się na żywo bez jej dokumentowania.

Głosił: „Odwołujemy się do tradycji ustnej, przekazywanej nam przez Apostołów pod strażą kolejno po sobie następujących prezbiterów” ( Adv. Her. II, 2,2).
Ważna była dla jedności Kościoła Opatrzność Boża, jako ta, która zarządza światem. Ekonomia Boża polega na całości zamysłów Bożych i jego planach względem świata i człowieka, w której przewidziane są nie tylko stworzenie, ale i odkupienie poprzez troskę nadania światu i każdej istocie kierunku ku ostatecznej Paruzji.
Owa ekonomia nie jest nadana, ale jest darem dla człowieka. Poprzez Chrystusowe wcielenie poznaliśmy drogę po której należy zdążać. Droga ta ciągnie się ku doskonałości; od Pierwszego Adama do Drugiego Adama. Ten Drugi Adam daje nam sobą możliwość odnowy i oczyszczenia z grzechu - niejako „uśmierca śmierć”, by podnieść na wyższy poziom swoje stworzenie, udoskonalić drogą cierpienia Krzyża i Zmartwychwstania. Dokonać tego mógł tylko zrodzony z niewiasty ludzkiej, a mający jak Pierwszy Adam Boga za Ojca. To Maryja poprzez swoje Dziewictwo, posłuszeństwo i Niepokalaność mogła rozwiązać węzeł, który zadzierzgnęła Ewa.
Głosił: „Na początku Bóg ukształtował Adama nie dla tego, jakoby go potrzebował, ale by móc złożyć w nim swoje dobrodziejstwa… Człowiek stopniowo rozwija się i dochodzi do doskonałości, to znaczy zbliża się do Nienarodzonego” (Adv. Her. IV, 38,1). Zapytuje także czy Bóg mógł stworzyć człowieka doskonałego? Mógł. Ale dla jego dobra wybrał taką drogę, by się doskonalił swoim życiem i historią. W człowieka został wszczepiony taki porządek, który posiada Bóg. Pisał: „Mógł on od początku obdarzyć człowieka doskonałością, ale człowiek świeżo stworzony nie mógłby jej przyjąć, albo jeśliby przyjął, to nie mógłby jej objąć, albo jeśliby objął, to nie utrzymałby jej” (Adv. Her. IV, 38,2).
Dalej pisze: „Rzeczy doczesne uczynił Bóg z powodu człowieka, aby podczas jego dojrzewania w nich zaowocowała dlań nieśmiertelność” (Adv. Her. IV, 5,1). Dlatego Bóg zawarł kolejno aż cztery przymierza z człowiekiem: z Adamem, poprzez potop, z Mojżeszem i poprzez Chrystusa - by rozwijał się człowiek wzwyż, ku złączeniu z Bogiem Ojcem. Dlatego Adam niedojrzały, bez ugruntowanej doskonałości moralnej i obrazu Boga uległ zaistniałemu złu, za które winę ponosi „zawistny”, „buntownik” – bo tak określa demona zła – szatana. Pyta: „W jaki bowiem sposób rozpoznałby dobro, nie znając tego, co mu jest przeciwne” (Adv. Her. IV, 39,1). Rozwinął więc szeroko myśl św. Pawła o retrospekcji do początków: od Adama, przez przygotowywanie Synów Ludzkich, do przyjścia Chrystusa. To Duch Święty ukierunkowuje człowieka poprzez rozeznanie dobra i zła z Ewangelii. Jeśli jesteśmy na to działanie otwarci. Poprzez Krzyż za pomocą Łaski Bożej i tchnienie Ducha Świętego człowiek może zdążać ku zbawieniu czy potępieniu mając wolną wolę, którą Bóg obdarzył człowieka.