Z notatnika biskupa Andrzeja:
Wielki Post to droga w stronę Paschy, droga od popiołu do ognia. Kiedy z ognia robi się popiół? Wtedy, gdy zaczyna brakować żaru, jakiejś gorliwości. Tak, to nie tyle światła wiary nam brakuje, ale gorliwości. Nasza wiara nie ma ognia, nie ma odpowiedniej żarliwości, żeby płonąć w nas i w świecie. Jeśli w Wielkim Poście chodzi o jakiś wysiłek, o jakieś wyrzeczenie czy umartwienie to najpierw po to, żeby odbudować w nas gorliwość. Kościół przestanie świecić, gdy zabraknie w nim ludzi gorliwych, tak jak czasem gasną nasze parafie, gdy brakuje w nich gorliwych kapłanów, gorliwych świeckich, ludzi całkowicie oddanych Bożej sprawie. Mamy światło, a często nie mamy żaru. Ludzie bezbożni, nie mają światła, ale mają żar, potrafią dla grzechu, zła, dla zysku i bogactwa być niepojęcie żarliwi. A może my sami, jako chrześcijanie, mamy już więcej żaru i gorliwości dla rzeczy tego świata, dla własnych potrzeb i pragnień, niż dla Boga i Jego Ewangelii?
Korzystanie ze strony oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookie, które są zapisywane w folderze przeglądarki.
Więcej informacji można znaleźć w zakładce Polityka Cookies.
Akceptuję